niedziela, 30 października 2011

Wyspy Kanaryjskie – intro cz.2

           Długo zastanawiałem się które zdjęcia oddadzą charakter poszczególnych wysp. Na początek zamieszczam trzy fotografie. Starałem się wybrać najlepsze i najciekawsze zdjęcia. Trudno jest z czterystu wybrać zaledwie trzy. W miarę jak będę pisał o poszczególnych wyspach galeria tematyczna będzie zwiększana.

Poniżej wybrane zdjęcie z Gran Canarii, widok na Plażę Amarodes (oryg. Playa del Amadores). Plaża została w całości wykonana siłami człowieka w latach 70-tych XX wieku. Warto zwrócić uwagę na infrastrukturę wokół plaży. Do dyspozycji gości są tu dwa parkingi jeden widoczny a drugi podziemny. W odległości około 1 kilometra znajduje się węzeł z drogą szybkiego ruchu o tej samej nazwie. Ten różowy półksiężyc zaraz koło plaży to górna promenada, pod nią znajduje się pasaż handlowy i gastronomiczny. Lokale znajdują się na poziomie plaży. W prawej części zdjęcia widzimy półokrągły budynek przyklejony do skał. To nic innego jak hotel a właściwie jego część. Celem takiej architektury jest jak najmniejsza ingerencja w krajobraz wyspy. w tym przypadku upodobnienie budynku do skały. Mam wrażenie że to zdjęcie obrazuje najbardziej charakter Garn Canarii. Wyspy maksymalnie wykorzystanej pod działalność turystyczną i zmienionej najbardziej dla turystów. 
Niżej mamy zdjęcie z Fuerty. Zostało zrobione gdzieś w okolicy miejscowości Marabau, znajdującej się na południowym ogonku wyspy. Widzimy krajobraz wybrzeża jakie dominuje w południowej części, na północy plaże wyglądają nieco inaczej. Jak otwierałem album z tego wyjazdu to myślałem że nic ciekawego nie znajdę, na marginesie dodam że ta wyspa podoba mi się najmniej. Jakież było moje zdziwienie kiedy zmalałem kilka ładnych krajobrazów. w sam raz na tytułowe zdjęcie. Wypad był w lutym 2011 r,, pogoda jak na załączonym obrazku.Warto spojrzeć dokąd sięga morze, jest w fazie przypływu, zrobiłem je ok 11 przed południem. Tabela pływów jest dostępna w każdej recepcji bez opłat, nawet jeśli nie uprawiamy sportów wodnych warto się w nią zaopatrzyć.



Na koniec Lanzarote. Może trochę przewrotnie ale tu nie ma na reklamującym zdjęciu plaży, bo w końcu ile można? Element charakterystyczny tego miejsca to wulkany a właściwie park narodowy Timanfaya z wulkanami w roli głównej. Śmiem twierdzić że to główna atrakcja na Lanzie. Widzimy na nim rurę która jest wwiercona w ziemię (teren wulkaniczny), gdzie temperatura 10 metrów pod ziemią wynosi około 600 stopni Celsjusza. Pracownicy Parku demonstrują potęgę wulkanu i wlewają w ta rurę wiadro wody, po kilku sekundach para wodna pod dużym ciśnieniem wylatuje na powierzchnię i mamy coś na kształt gejzeru. Zdjęcie wykonano w lutym 2010.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz